Co u nas słychać

Dzięki odwiedzinom naszej wolontariuszki, pani Niny te zajęcia zaczęliśmy nietypowo, bo od rozmowy o strachu. Strachu małym i dużym, tym czającym się w ciemnościach, oraz tym, który wywołują straszydła z bajek. Okazało się, że każdy człowiek i duży i mały ma swoje lęki, które przeszkadzają mu na co dzień, jednak każdy z nas próbuje je jakoś oswoić. Głośno przeczytaliśmy więc wierszyki terapeutyczne P. Małgorzaty Strzałkowskiej, o Duchu na rowerku, o upiornej Zosi czy Stworach w lochu, które stroiły fochy. Niby strasznie, ale z humorem, więc już po pierwszych wersach dzieciaki, zamiast się bać, czekały na żartobliwe zakończenie. Wierszyki śmieszyły i rozładowywały atmosferę, bo okazało się, że straszydła też mają swoje problemy i problemiki, a do tego potrafią być naprawdę zabawne. 

Pogoda przestała nas rozpieszczać. Chcąc urozmaicić sobie zajęcia w naszej świetlicy, rozegraliśmy turniej piłkarzyków stołowych. Po zapoznaniu ze wspólnie ułożonym regulaminem, emocje sięgnęły zenitu. Każdy chciał wygrać kolorowy dyplom i angażował się w rozgrywki ze wszystkich sił. Znalazł się nawet chętny komentator rozgrywki. W końcu jednak wyłoniono króla strzelców. Zawody zakończyliśmy słodkim poczęstunkiem przy kubku gorącej herbatki.

Jesień zawitała także do łukowskiej świetlicy, co można dostrzec już od samego wejścia. Po wakacyjnej przerwie rozpoczęliśmy od jesiennych porządków, a kiedy już się z nimi uporaliśmy postanowiliśmy zadbać o wystrój  naszej świetlicy. Podczas naszych wrześniowych zajęć wykonaliśmy różne jesienne prace, które ozdobiły nasze świetlicowe wnętrze. Największą atrakcją było malowanie jesiennych obrazów farbami, które najpierw sami stworzyliśmy. Obrazki po krótkim wypieczeniu rosną i tworzą piękną wielobarwną strukturę.