W zeszłym miesiącu z wielką niecierpliwością oczekiwaliśmy wiosny, łapczywie łapiąc każdy ciepły promień słońca. Natomiast w kwietniu z uporem maniaka wyszukiwaliśmy najmniejszej oznaki i wzmianki, że wiosna nadeszła. I…. Udało się! Mamy to! Znaleźliśmy kilka niezbitych dowodów na to, że nasza upragniona pora roku jest już nie tylko w kalendarzu, ale również wokół nas. W naszych poszukiwaniach z pewnością dopieszczała nas temperatura, dzięki czemu każdy spacer to była wielka przyjemność. Najłatwiej poszło nam z wiosenną roślinnością. Nie sposób przegapić zielonych pąków na drzewach i krzewach, stokrotek na wzrastającej trawie, czy żółciutkich żonkili.

Trudniej było z wyszukiwaniem ptasich oznak wiosny, bo niestety nie udało nam się spotkać żadnego charakterystycznego ptaka na spacerach. Jednak jak się okazało, już każdy czernicki świetliczak miał okazję w tym roku zobaczyć bociana! Oczywiście nie sposób nie wspomnieć, ze prócz tych standardowych wiosennych znaków, istnieje jeszcze jeden, szczególny. Dzień jest coraz dłuższy!! A to oznacza, że nasze zajęcia w czernickiej świetlicy kończą się, kiedy na dworze wciąż jest jasno. Możemy teraz maksymalnie długo spędzać czas na dworze. Warto dodać, że skoro znaleźliśmy wiosnę na zewnątrz, to i na naszej świetlicowej gazetce również stworzyliśmy wiosenny obraz. Teraz wszędzie już jest pięknie.