Co u nas słychać

Wakacje wciąż trwają, a dla dzieci to czas relaksu i odpoczynku. Nasza świetlica zapewniła miłe i słodkie wakacje dzieciom z gminy Gaszowice. Każde chętne dziecko mogło odwiedzić naszą świetlię, gdzie przez cały tydzień spędzaliśmy przyjemnie czas. Było smakowicie, każdy świetliczak mógł przygotować własną pizzę, były też konkursy, podczas których wybraliśmy najładniejsze prace dotyczące naszych wakacyjnych wspomnień, każdy otrzymał nagrodę, dodatkowo wyróżniliśmy trzy prace. Kolejnego dnia odwiedziliśmy okoliczną miejscowość – Piece, przygotowaliśmy tam wakacyjny piknik, na którym dzieci wykonały własne imienne naszyjniki.

Wycieczką na Jurę Krakowsko-Częstochowską rozpoczęliśmy wakacyjny cykl wycieczek Świetlicy Profilaktyczno-Integracyjnej w Gaszowicach. Pomimo długiej podróży i niesprzyjającej pogody, udało nam się zrealizować wszystkie założone cele wycieczki. Przewodnik, z którym odbyliśmy naszą podróż zabrał nas na Gród na Górze Birów, gdzie pokazał i opowiedział o dawnych zwyczajach mieszkaniowych ludzi. Realistyczne wystawy pozwoliły nam dokładnie wyobrazić sobie zamierzchłe czasy. Potem był przemarsz do Parku Miniatur, gdzie zobaczyliśmy wszystkie zamkowe zabudowania Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Trzeba przyznać, że jest ich całkiem sporo! Zatem, jest co robić i co zwiedzać. Po tych dwóch atrakcjach przyszedł jeden z ulubionych momentów każdej wycieczki – pamiątkowe zakupy.

W połowie lipca rozpoczęliśmy tydzień czernickich półkolonii w Świetlicy Profilaktyczno-Integracyjnej. Na nudę nie było czasu, a pogoda była idealnie wakacyjna. Robiliśmy wszystko to, na co w roku szkolnym zabrakło nam czasu. Ten tydzień był dość intensywny, bo aktywności fizycznej było sporo. Na szczęście wszystkie ubytki energii na bieżąco uzupełnialiśmy smakołykami wszelkiego rodzaju. Pewnie jesteście ciekawi, co takiego interesującego ominęło wszystkich, którzy nas nie odwiedzili w tym czasie. To czytajcie uważnie.

Poniedziałek – od raz rozpoczęliśmy go od intensywnego spaceru. Dotarliśmy na własnych nogach aż na rydułtowską Rafę. Tam chwila zabawy, w drodze powrotnej lody i okazało się, że zajęcia upłynęły nam bardzo szybko.