Przysłowie „w marcu jak w garncu” wyjątkowo sprawdza się w tym roku. Raz witają nas cudownie ciepłe, wiosenne promienie słońca, innym zaś razem za oknem wieje wiatr, pada deszcz i prószy śnieg. Niemniej udało nam się wykorzystać wszystkie cieplejsze chwile. Były spacery i szukanie oznak wiosny (nadal ich mało). Była zabawa na pobliskim placu zabaw. Wspólne huśtanie, w trakcie którego dostarczyliśmy sobie sporej dawki endorfin, a śmiechom nie było końca. Aktywnie spędzaliśmy też czas na siłowni na świeżym powietrzu oraz na boisku rozgrywając mecz piłki nożnej.
Naszą ulubioną zabawą podwórkową jest jednak zdecydowanie „zaklepywanka”. W tej zabawie w chowanego każdy ma równe szanse i nigdy nie wiadomo, komu uda się zwyciężyć. Pomimo, iż naszych wyjść i aktywności na świeżym powietrzu było już całkiem sporo, to mimo wszystko były one jeszcze dość krótkie. Słoneczko zachodziło zbyt szybko, a temperatura spadała zbyt nisko. Dlatego z niecierpliwością czekamy na dni, gdzie większość czasu i zajęć będzie mogła odbyć się na zewnątrz. Wiosno przybywaj!